Późne godziny wieczorne, zbliża się czas intensywnej nauki... A ja buszuję po kuchni w poszukiwaniu czegoś słodkiego. Oczywiście przezorna ja nie mam w domu za dużo słodkości, tak na wszelki wypadek, żeby w razie nagłego zamachu na pudełko ze słodyczami zbyt dużej szkody dla mojej figury nie wyrządzić. Ale stało się - chodzę, szukam, węszę. Jestem już skłonna ubrać się i wyskoczyć do sklepu po "to coś". Na szczęście w domu zawsze mam płatki owsiane, orzechy ii suszone owoce - tak oto powstał mój wariacki przepis na ciasteczka :)
Potrzebujemy:
- 1 szklanka płatków owsianych górskich
- 1 łyżka cynamonu
- 1 łyżka kardamonu
- 4-5 daktyli suszonych
- 3 śliwki suszone
- mała garść suszonej żurawiny
- ok. 100 ml syropu klonowego
Jeśli chodzi o syrop klonowy, to warto dodawać go stopniowo, gdyż może się okazać, że przy mniejszej ilości Wasza masa będzie odpowiednio klejąca :)
Jeśli Wam się uda, polecam kupić te większe daktyle, zamieszczone na obrazku. Daję słowo, że są o wiele lepsze w smaku niż te małe, dostępne w każdym sklepie :)
Przepis, jak zwykle prosty i szybki. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni a w tym czasie mieszamy wszystkie susze składniki. Następnie kroimy śliwki i daktyle na mniejsze kawałki i również dodajemy do naszej mieszanki. Teraz kolej na syrop klonowy: jak mówiłam, dodajemy stopniowo, aż zauważymy, że nasza masa jest odpowiednio klejąca. Chodzi o to, że jak będziemy układać na blaszce nasze ciasteczka, to składniki nie będą rozpadać się na wszystkie strony.
Teraz czas ułożyć wszystko na blachę, kształt i rozmiar wybieracie sami. Ja nakładam około 1 łyżkę stołową i wykładam ją na papier do pieczenia. Po ułożeniu wszystkiego, pieczemy nasze ciasteczka przez około 45-55 minut. Nie martwcie się, jeśli będą odrobinę wilgotne po wyłożeniu z piekarnika, ważne jest to, aby aż nadto nie rozpadały się w rękach :)
Jak widzicie, ciasteczka, w zależności od wybranej formy, mogą być ciekawym pomysłem na przykład na walentynki :) Ponadto przez ogromną zawartość błonnika, są sycące i dostarczają mnóstwo energii. Można je traktować jako międzyposiłkową przekąskę albo np. wraz z owocami i sokiem z pomarańczy jako śniadanie. Wszystko zależy od Waszych smaków i upodobań. Mam nadzieję, że będzie smakowało :)
Fajna propozycja alternatywnych słodyczy, tzn. nie ze sklepu i z workiem cukru w składzie :)
OdpowiedzUsuńTakie ciacha to my kochamy :D Samo zdrowie a jakie smaczne! :D
OdpowiedzUsuń