Bo śniadanie to podstawa!

Już jutro poniedziałek, zaczynamy nowy tydzień. Warto pomyśleć o czymś, co nie tylko pozwoli nam się cieszyć tym tygodniem, będzie dobrze smakować, ale też będzie zawierać mnóstwo wartości odżywczych i doda nam energii. W związku z tym dzielimy się z Wami naszym przepisem na proste śniadanie, które smakuje po królewsku a mianowicie... Owsianka :)
Może wydawać się to banalne i przez wielu z nas nielubiane śniadanie, ale prawda jest taka, że dobrze przygotowane płatki owsiane są pyszne. Pomijając mnóstwo wartości odżywczych (nie tylko źródło witamin, ale też błonnika), jest to doskonałe śniadanie na zimne poranki. Ciepła owsianka doda "power" na cały dzień i jest tak wiele sposobów na jej przygotowanie, że każdy z nas znajdzie swój.
My swoją przygotowujemy, zalewając dzień wcześniej około 8 łyżek stołowych płatków owsianych (polecamy górskie, bo są lepsze w smaku od błyskawicznych) wrzątkiem, około 2 cm ponad wysokość płatków i pozostawiamy na całą noc. Rano, wystarczy 15 minut by mieć pełnowartościowe śniadanie. Przygotowane przez noc płatki gotujemy przez około 10 minut na wolnym ogniu, wcześniej dodając łyżkę cynamonu, pół łyżeczki kardamonu i ewentualnie 2 goździki (nie zapomnijcie ich wyjąć z owsianki przed zjedzeniem ;) ). Po ugotowaniu dodajemy wedle gustu łyżkę miodu, można i zamiast tego użyć soku owocowego (my często jemy z jagodowym albo malinowym - mnóstwo witaminy C oraz przeciwutleniaczy!). Jeśli lubicie bardziej słodką wersję, polecam dodać np. suszone śliwki (wspomagają perystaltykę jelit), daktyle czy figi (źródło cynku i związków mineralnych). Ponadto, co ważne, trzeba dodać kilka orzechów (pyszne źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych), by wspomagały pracę mózgu. Ja osobiście uwielbiam brazylijskie, ale równie cenne są włoskie czy też laskowe.


Prawda jest taka, że można dodawać wszystko, co uważacie za wartościowe (oczywiście rozsądnie ;) ) np. kostka gorzkiej czekolady (min. 70% kakao, źródło magnezu), sezam (witaminy z grupy B), siemię lniane (wspomaga pracę żołądka i koi przy jego chorobach). Jeśli tylko jest taka możliwość, warto korzystać z owoców sezonowych, bo wiadomo, że to co sezonowe to najlepsze dla nas. Najważniejsze to słuchać tego, co dyktuje nam organizm, on najlepiej zna swoje potrzeby. Brzmi to banalnie, ale to właśnie w chwili, kiedy macie nagły spadek energii to "on" kieruje Was w stronę słodkości, a gdy brakuje mu wapnia czy witaminy D to dziwnym trafem mamy niespodziewaną ochotę na mleko czy ser żółty.
A wracając do tematu dzisiejszego posta.... :) Wasza owsianka jest już gotowa, więc pozostaje jedynie zjadać i ładować baterie na cały dzień. Smacznego!



1 komentarz: