Frittata z kaszy jaglanej - pomysł na śniadanie, obiad i kolację

Najlepsze przepisy to takie, które są proste, dosyć szybkie w przygotowaniu, smaczne oraz takie, że możecie je zjeść o każdej porze dnia. W toku moich kolejnych wyzwań (i starań wykorzystania kaszy jaglanej na wiele sposobów) postanowiłam przygotować frittatę, którą osobiście zjedliśmy na śniadanie ale równie dobrze można ją wykorzystać na obiad czy kolację. Jest bardzo wartościowa, sycąca i całkiem łatwa w przygotowaniu. W oryginalnym przepisie użyto specjalnej patelni, która dzięki odczepianej rączce, mogła zostać umieszczona w piekarniku. Ja niestety takiej nie posiadam więc musiałam uruchomić wyobraźnię i jakoś inaczej pokombinować. Powiem szczerze, że wyszło całkiem ok :)




Potrzebujemy:

  • 60 g kaszy jaglanej (suchej)
  • 4 jajka
  • około 10 pomidorków koktajlowych
  • 3 pomidory suszone
  • 1 łyżeczka curry
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • zioła: oregano, bazylia
  • szczypta soli i pieprzu



Kaszę gotujemy według opakowania. Ja gotowałam paczuszkę o masie 100 g a resztę ugotowanej kaszy pozostawiłam do ostudzenia i zrobiłam budyń jaglany ( przepis na niego znajdziecie TUTAJ).



Ugotowaną kaszę pozostawiamy do ostudzenia. Gdy będzie chłodna, mieszamy ją z jajkami i wszystkimi przyprawami. Następnie zabieramy się do krojenia pomidorów: suszone w małe kawałki a koktajlowe wystarczy na pół.





Masę jajeczną smażymy na około 1/2 łyżeczce masła (najlepiej sklarowane) tak, żeby mniej więcej się nam ścięła. W tym czasie nastawiamy piekarnik na 180 stopni, termoobieg. Gdy zawartość patelni będzie gotowa, ostrożnie przekładamy masę (tak, żeby ścięte kawałki za bardzo się nie rozleciały) do naczynia żaroodpornego i wszystko dokładnie ugniatamy. Nie musicie się martwić jeśli wszystko się pokruszy - jeśli dobrze ugnieciecie całość to wszystko ułoży się w jedną, zgraną masę.
Pokrojone pomidory układamy do masy i całość zapiekamy około 15-20 minut. Danie będzie gotowe jeśli ładnie zacznie się od góry rumienić. Jeśli chcecie uniknąć wysuszenia, można całość przykryć folią aluminiową.
widzicie, że proste? :) Mam nadzieję, że udało mi się Was zachęcić i spróbujecie tego przepisu. Z początku nie byłam przekonana ale jak tylko spróbowałam to muszę przyznać, że pycha!
Smacznego :)


1 komentarz:

  1. robiłam bardzo podobną, tylko nie bawiłam się w podsmażanie odrazu do piekarnika i też wyszło pysznie :)

    OdpowiedzUsuń