Kwiecień - co warto zawsze mieć w lodówce? ;)

Połowa tygodnia za nami, zbliżamy się do ukochanego weekendu :) Więcej wolnego, czas na zakupy na cały tydzień i inne przyjemności oraz obowiązki. W ostatnią sobotę byłam na pobliskim targu, pierwszy raz w tym sezonie. Słońce, spacer uliczką, która prowadzi do miejsca oddalonego o niecałe 3 minuty od mojego mieszkania, znajome stragany... Nie wiedziałam, że tak prosta czynność może nieść za sobą tyle przyjemności. Wiadomo, że obecnie nawet pobliskie kioski są zaopatrzone w warzywa i owoce, ale to NIGDY nie będzie to samo. Dopiero rozpoczynamy sezon na świeże produkty, większość jeszcze jest ze szklarni, ale może może... Coś już komuś uda się wyhodować na własnej grządce :)




Kolejna rzecz z cyklu "pierwsza w sezonie" to kompot z rabarbaru. Ma on całkiem specyficzny smak, dlatego ja dodałam do niego jabłek oraz cukru waniliowego. Poezja :)
Jeśli chodzi o pewną ważną kwestię, jaką są przemyślane zakupy to uwierzcie mi, że jest ciężko, gdy wokół tyle kolorów i świeżości. a to dopiero początek! Dlatego moje wyjście poprzedziłam wstępną listą produktów, które chciałam wykorzystać w ciągu tygodnia:
  • świeża pietruszka
  • pomidory (jeszcze te szklarniowe, ale o niebo lepsze od wszystkich obecnie sprzedawanych)
  • cukinia
  • jabłka
  • rzodkiewka
  • por
  • marchewka
Z listowych "gratisów" przypałętał się właśnie rabarbar, ale każdy musi mieć jakąś pokusę :)





Rabarbar jest źródłem witamin A, C, E, a także potasu, kwasu foliowego i błonnika. Ponadto dostarcza sód, magnez, żelazo, fosfor oraz beta-karoten. Sami widzicie, że warto go zjadać. Jednak musimy uważać przy schorzeniach nerek, gdyż ten owoc-warzywo zawiera kwas szczawiowy, który może być powodem np kamicy nerkowej.
Z pietruszką różnie to bywa, wiele osób kojarzy ją z niedzielnym rosołem albo nielubianą rośliną, którą mama dodawała nam do posiłku. Ja również nie jestem jakąś jej wielką fanką jeśli chodzi o smak, ale przekonały mnie wartości odżywcze. Oprócz ogromnej dawki witaminy C, żelaza, witaminy E, natka obfituje też w kwas foliowy sole mineralne: magnez, wapń, potas, fosfor, cynk, miedź i mangan.
Powolne wprowadzanie jej do jadłospisu na pewno nie spowoduje u nikogo zniesmaczenia, a sami widzicie, że warto czasami zmienić swoje przekonania :)



A co z jej wykorzystaniem? Ja ostatnio dodaję ją niemal do wszystkiego, nawet na śniadanie ;) Np. koktajl, na bazie pietruszki i pomarańczy, z dodatkiem banana/winogron oraz kiwi, do tego dodajemy ulubione orzechy oraz młody jęczmień i pyszny początek dnia gotowy. Ja ostatnio, w ramach po-weekendowego oczyszczania, miałam "butelkowy" dzień, gdyż na obiad przygotowałam podobny koktajl. Tym razem oprócz natki pojawiła się papryka, liście sałaty, jabłko, młody jęczmień oraz kilka plasterków buraka. Sycący, zdrowy, cóż chcieć więcej.
Wracając do listy zakupów, co w takim razie warto mieć w lodówce? Na pewno trochę zieleni, czyli szpinak, sałata, cukinia i własnie natka pietruszki. Dodatkowo pomidory, papryka, awokado. Z tych produktów możecie przygotować obiad, kolację, ale i mogą Wam posłużyć do śniadaniowego koktajlu. Następnie mamy owoce, takie jak kiwi, banan, jabłka, pomarańcze. Również możecie je wykorzystać na pierwszy posiłek, ale też jako przekąska. To jest baza warzywno-owocowa. Z ziół polecam bazylię i tymianek - idealne do sałatek, mięs (bazylia jest szczególnie istotna, gdyż przeciwdziała wzdęciom).




Wiadomo, że to tylko propozycja, a ja najchętniej zrobiłabym wielkie zakupy, ale zdrowy rozsądek i mój ukochany często są moim zdrowym hamulcem. Zazwyczaj targ działa również w tygodniu, więc zawsze możemy dokupić brakujące rzeczy. Ja obecnie bardzo polecam robienie domowych koktajli. Warto przygotować organizm na lato, wzmocnić system obronny czyli układ immunologiczny i zapewnić organizmowi dawkę witamin po zimowym "wyjałowieniu" ;) A że do połowy maja pogoda może być bardzo kapryśna, nie dajmy się przeziębieniu i dbajmy o siebie!
Znalazłam jeszcze bardzo ciekawy artykuł o tzw "vitamin shots". Przeczytajcie, bo warto! Mały kieliszek każdego dnia może zdziałać cuda ;) Oczywiście mamy tu na myśli witaminowy kieliszek ;)









2 komentarze:

  1. Właśnie kupiłam pierwszy rabarbar, nie mogłam się powstrzymać jak dorwałam drania w warzywniaku :) świetny, bardzo pomocny post!

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja mam fazę na koktajle z domieszką niewielkiej ilości Lenvitolu. Omega3 też wiosną potrzebne:)A rabarbaru jeszcze nie widziałam w tym roku

    OdpowiedzUsuń