Kasza jaglana z cukinią i serem bułgarskim

Kolejna piękna sobota przed nami. Według prognoz pogody zapowiada się cudownie słoneczny dzień, który warto w 100% wykorzystać na świeżym powietrzu. Kiedy za oknem słońce tak mocno świeci, że aż trzeba mrużyć oczy zapewne nikt z Was nie chce marnować tego czasu w kuchni. I tu przychodzimy z ratunkiem :) Mamy pyszny przepis, do tego zdrowy i zainspirowany podróżami. Mój ukochany wrócił z Bułgarii a pytając się mnie co ma mi przywieźć odpowiedziałam: tradycyjny ser bułgarski! Dosyć nietypowo, prawda? Po rozmowie z rodzicami dowiedziałam się, że jest znaaaaaczna różnica pomiędzy nasza klasyczną fetą a tą, która jest sprzedawana właśnie w tamtych krajach. Niby wszystko ok, nasze sery nazywają się "tradycyjny", "oryginalny" ser bułgarski ale to dalej nie jest to samo. Jaka więc była moja radość, kiedy chłopak otwierając walizkę wypakował z niej opakowania mojego upragnionego produktu. To się nazywa miłość ;) Wracając do przepisu, starałam się przemycić nie tylko upragniony składnik ale także coś "odtruwającego", gdyż wielu  z nas obecnie cierpi na gorsze samopoczucie. Jest to związane ze zmianami pogodowymi, skokami ciśnienia, ogólnym zimowym przemęczeniem. Cóż, zwał jak zwał ale kiedy brak nam energii nic nie wydaje się takie, jak powinno. Dlatego przychodzę z pomocą i zabieramy się za gotowanie naszej bomby energetycznej :)





Potrzebujemy:

  • 1 opakowanie (100 g) kaszy jaglanej
  • 1 średnia cukinia
  • 1 pomidor (lub 6-7 małych koktajlowych)
  • 50 g sera bułgarskiego (jest to typowy owczy ser, bez dodatku krowiego mleka)
  • garść zielonych pistacji, niesolonych (dostępne obecnie w lidlu, warto "upolować"!)
  • przyprawy: curry, kurkuma, ostra czerwona papryka, sól, pieprz
  • oliwa
Kaszę wrzucamy do wody i gotujemy według opakowania (mi to zajmuje mniej więcej 15 minut odkąd kasza zacznie bulgotać). Cukinię kroimy wzdłuż i w talarki, pomidorki na małe cząstki (jeśli używacie koktajlowych, przekrajamy je na pół). Pokrojone warzywa wrzucamy na oliwę i podsmażamy około 5 minut z przyprawami. Chodzi o to, żeby nie zmiękły aż nadto i pozostały chrupiące.




Pistacje łuskamy i odkładamy do miseczki. Ser kroimy w większe kawałki i również odkładamy obok. 
Gdy kasza będzie ugotowana, dodajemy ją do warzyw i pozostawiamy na małym ogniu jeszcze jakieś 2-3 minut, żeby wszystko się "przegryzło". 





Wykładamy porcję dania na talerze, układamy z wierzchu ser owczy, posypujemy pistacjami i gotowe! Pyszna, pożywna i pełnowartościowa porcja zdrowia dla każdego. Przygotowanie zajmie Wam maksymalnie pół godziny więc myślę, że to całkiem dobry czas :) Zaletą tej potrawy jest to, że spokojnie możecie ją zabrać do pudełka i zjeść na pikniku czy podczas weekendowego wypadu - smakuje wyśmienicie zarówno na ciepło jak i na zimno :) Smacznego!

1 komentarz: