Domowe leczo, domowe smaki i kreatywne wykorzystanie różnych rzeczy :)

Sierpień jest takim cudownym miesiącem, gdzie grillujemy pełną parą, na targu stragany aż uginają się od świeżych warzyw a pogoda najczęściej bardzo nam dopisuje. Jak połączyć dwie pierwsze sprawy? Mianowicie: leczo! Niestety u nas jest dosyć deszczowo, dlatego ostatni element mojej układanki nie do końca pasuje. Na pewne rzeczy mamy wpływ a na niektóre musimy po prostu znaleźć lepsze rozwiązanie ;)
Jeśli urządziliście weekendowego grilla i zostało Wam kilka pysznych kiełbasek, a sobotnia wizyta na targu zaowocowała warzywami (hmmm, ciekawie to brzmi), to polecam zrobić właśnie leczo. Takie pyszne i pożywne danie idealnie wpasuje się w deszczową aurę, doda otuchy a ciepło pełnej miseczki rozgrzeje nie tylko Wasze żołądki. Więc - zabieramy się do pracy!




Potrzebujemy:
  • ok. 8 średnich pomidorów
  • 3 papryki (biała, zielona, czerwona)
  • 1 średnia cukinia
  • 3 małe marchewki
  • 3-5 średnich kiełbasek (w zależności czy wolicie, żeby Wasze leczo było mniej/bardziej mięsne)
  • bazylia w liściach
  • 1 łyżka masła klarowanego

Na początek kroimy naszą kiełbaskę w plastry (ok. 0,5 cm szerokości) i wrzucamy na patelnię, jeśli nie była wcześniej ugrillowana. Jeśli jest już upieczona, po pozostajemy na samym krojeniu. Moja akurat była surowa, dlatego smażyłam ją jakieś 10-15 minut, żeby się zarumieniła.



Nie używam żadnego tłuszczu do podsmażenia, gdyż kiełbasa sama w sobie jest dosyć... Powiedzmy to: pożywna ;)
Teraz kolej na warzywa. Pomidory kroimy na pół i wydrążamy środki. Ja do tej czynności użyłam gałkownicy do lodów (a to zaskoczenie, dla mnie samej również). Miąższ idealnie odchodzi od skórki a nie musimy bawić się w dodatkowe czynności jak parzenie skórki i obieranie.




Pomidory wrzucamy do rozgrzanego masła klarowanego i dusimy na wolnym ogniu tak, aby odparowała z nich woda. Żeby warzywa nie traciły na wartości, warto podgotować je jakieś 15 minut a gdy dalej będą miały dużo soku, przelać go do osobnej buteleczki. Samo zdrowie, ogromne źródło potasu oraz sodu, które możecie wykorzystać do kolejnych posiłków lub wypić w formie drugiego śniadania.
Papryki oraz cukinię kroimy w kostkę a marchewkę w plasterki (podobnej wielkości jak kiełbaski). Rozmiar możecie dostosować do Waszych upodobań :)



Ostatnia czynność: wszystko razem mieszamy. Wrzucamy kiełbaskę i warzywa do podsmażonych pomidorów, dodajemy bazylię w liściach. Jeśli macie ochotę, polecam gotować wszystko jeszcze z gałązką oregano i rozmarynu, gdyż każde zioła działają kojąco na nasz układ trawienny i wspomagają sam proces trawienia. Oczywiście przed samym podaniem należy wyjąć gałązki z naczynia ;)
Doprawiamy solą i pieprzem, a jeśli danie jest zbyt gęste dolewamy domowego soku pomidorowego :)




Leczo można podawać z gęstym jogurtem greckim (bałkańskim) lub świeżą bagietką. Smak jest bardzo wakacyjny, co nie zabrania gotowania tego dania np. zimą - wtedy może być idealnym "przywoływaczem" letnich wspomnień. Mam nadzieję, że będzie smakowało i poprawi Wasz niejeden deszczowy poniedziałek. Smacznego!






1 komentarz: