Mocno czekoladowe brownie

Moja miłość do czekolady rozpoczęła się w momencie, jak dostałam od mamy książkę "przepisy z czekolady". Piękna, ze złotą okładką, zawierała najróżniejsze przepisy na ciasta, ciasteczka, trufle i wiele innych. Testując jakąś recepturę, zawsze staram się dodać coś od siebie, z reguły jest to fakt, że staram się unikać mąki i zastępuję ją na różne sposoby. Teraz nie było inaczej, gdyż książkowy przepis nie zawierał piany ubitej z białek - moja wersja jest o ten szczegół wzbogacona ;) Gotowi do zajadania?



Do mojego brownie będziecie potrzebować:
  • 4 tabliczki czekolady deserowej
  • 1 szklanka cukru
  • 4 jajka
  • 250 ml śmietanki 30%
  • 2 łyżki mąki
  • 40 ml rumu lub likieru pomarańczowego
Zaczynamy!
Na początek łamiemy czekoladę na kostki i rozpuszczamy ją w śmietance. Najlepiej robić to na średnim gazie, żeby nic się nie przypaliło.


Oddzielamy białka od żółtek, które wykorzystamy (żółtka) do utarcia z cukrem. Możecie wykorzystać cukier puder lub zwykły :) Białka ubijamy na pianę z odrobiną soli, wtedy mamy pewność, że będzie ona odpowiednio sztywna.





Gdy nasza czekolada trochę ostygnie, mieszamy ją najpierw z utartymi żółtkami a następnie dodajemy powoli pianę z białek. Gdy całość będzie wymieszana, wsypujemy 2 łyżki mąki i ponownie mieszamy.




Na koniec, dla uwieńczenia naszego arcydzieła, dodajemy rum bądź likier. Ja dodałam rum, gdyż smak pomarańczy w likierze może być zbyt intensywny. Polecam jednak wypróbować tą wersję, gdyż jest bardzo ciekawa :)





Teraz pozostaje nam ponownie wszystko wymieszać i nalewamy naszą masę do foremek. Wersja z serduszkami jest inną opcją dla małej babeczki a poza tym może być idealną alternatywą na zbliżające się walentynki.









Brownie pieczemy przez około 25-30 minut, a babeczki około 20 minut w temperaturze 180 stopni. Ważne jest to, by ciasto pozostało lekko płynne w środku a chrupiące z zewnątrz. Jak to kiedyś powiedziała moja ciocia - jeśli za długo posiedzi w piekarniku, to zamiast brownie wyjdzie ci murzynek. Cóż ciociu, święta prawda :) Po wyjęciu z piekarnika wystarczy pokroić na kawałki i możemy zajadać :) Zaufajcie, słodki smak gorzkiej czekolady na ciepło - pycha!









1 komentarz:

  1. Pyszne na 100000% Siostra robi takie samo albo bardzo podobne i jest to bajka :) Idealna na walentynki ;P

    OdpowiedzUsuń