Miód i orzechy czyli wspomnienia z wakacji

Szum wody, leniwe poranki, słońce zaglądające w okna już od samego rana... Każdy ma swoje wspomnienia z wakacji. Wyjątkowe, piękne, takie, których nikt nam nie odbierze. Kiedy jedziemy w nowe miejsca, staramy się poznać kuchnię danego regionu - w końcu podróże kształcą :) Ja osobiście, zarażona przez rodziców, mam sentyment do kuchni tureckiej. Ich sposób przyrządzania warzyw jest jedyny w swoim rodzaju a kto nie próbował pizzy tureckiej z pietruszką, niech żałuje. Jeśli chodzi o słodycze, zauważyłam, że zawsze są podawane w małych porcjach - może dlatego, że są baaardzo słodkie. Są idealnym zestawieniem do mocnej tureckiej kawy, a w nasz kulinarny gust najbardziej trafiła Baklava.


Ten tradycyjny deser to kombinacja pistacji, orzechów, miodu i ciasta francuskiego. Nie skłamię jeśli powiem, że kto raz spróbuje, ten zapamięta smak na długo. Sposób wykonania jest (jak się okazało), bardzo prosty :) Będziecie potrzebować:

  • opakowanie ciasta francuskiego (ok. 275 g)
  • 100 g pistacji (polecam kupić opakowanie 200g, bo jak obierzecie je ze skorupek to okaże się, że ich waga zmaleje o połowę)
  • 150 g migdałów i orzechów (polecam orzechy nerkowca lub laskowe)
  • 60 g masła
  • odrobina mąki do opruszenia ciasta
  • 200 ml wody
  • 150 g cukru
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 2 łyżki miodu
  • dodatkowo miód do polania gotowej baklavy



Najpierw przygotowujemy syrop. Mieszamy wodę, cukier, sok z cytryny i miód w garnku, doprowadzamy go na małym ogniu do wrzenia, cały czas mieszając. Gdy syrop się zagotuje trzeba go jeszcze około 2 minuty gotować, aż poczujecie, że trochę zgęstniał. Gdy już będzie gotowy, pozostawiamy go do ostygnięcia. Teraz orzechy: mielimy osobno pistacje, pozostawiając drobne kawałki, nie mielimy na drobny pył. Wysypujemy do osobnej miseczki i tak samo postępujemy z migdałami i orzechami (je możemy już mielić razem)





Jeśli chodzi o ciasto, dzielimy je na 3 równe części i następnie każdą z nich wałkujemy, żeby pasowała do formy naszego naczynia (ja polecam wysokość ok. 2 mm). Masło topimy w rondelku a następnie smarujemy nim dno naczynia, po czym wykładamy pierwszą warstwę ciasta.



Na pierwszą warstwę ciasta wykładamy połowę orzechów i migdałów oraz część pistacji (nasze zmielone pistacje dzielimy na pół - jedną część wykorzystamy do nadzienia deseru a pozostałą połową posypiemy wierzch). Następnie nakładamy kolejną porcję ciasta, ponownie wierzch smarujemy masłem i posypujemy pozostałą częścią orzechów oraz pistacji. Na koniec nakładamy trzeci kawałek ciasta francuskiego, ponownie smarujemy go masłem i wysypujemy na niego naszą połowę pistacji.


Gdy wszystko gotowe, kroimy naszą baklavę na kwadraty o boku ok. 2 cm a następnie całość, wzdłuż brzegów, polewamy syropem. Całość wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na około 40 minut. Jeśli zauważycie, że orzechy zbrązowieją, wystarczy przykryć je folią aluminiową. Po upływie 40 minut warto sprawdzić, czy ciasto się zarumieniło - jeśli tak, można je wyjąć z piekarnika. W zależności od poziomu słodkości, jaki preferujecie, można ciasto polać odrobiną miodu wzdłuż brzegów (ja tak zrobiłam i nie żałuję). Jedyna moja uwaga jest taka, że baklavę warto podawać po ostudzeniu. Smacznego! :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz