Chatka z piernika - świąteczna niespodzianka

Święta do czas, kiedy wokół jest mnóstwo inspiracji. Każdy coś dekoruje, piecze i dzięki temu możemy dzielić się przepisami. Jednym z nich jest tytułowy domek z piernika, który już kilka razy pojawiał się w moim domu. Jest to fajna alternatywa dla ciasteczek a ponadto rodzinne "rozbieranie" takiego domku też sprawia frajdę :)
Przepis jest dosyć prosty ale sklejanie ścian może sprawiać pewne trudności - dlatego najlepiej mieć w pobliżu pomocników.



Potrzebujemy:

  • 600 g mąki
  • 250 g brązowego cukru
  • 250 g masła
  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • szczypta imbiru
  • 1/4 łyżeczki kardamonu
  • 2 łyżeczki miodu
Masa do klejenia domku:
  • 2 białka
  • 250 g cukru pudru

Na początku roztapiamy masło na wolnym ogniu. Następnie dodajemy cukier, przyprawy oraz miód. Wszystko dokładnie mieszamy i zostawiamy do wystudzenia.
Mąkę przesiewamy przez sitko, łączymy z sodą i wystudzoną masą korzenną. Wszystko mieszamy i wyrabiamy kulkę.


Pora na główną zabawę - będziemy budować ściany naszego domku. Formujemy wałeczki około 20 cm długości (szerokość około 1 cm) i łączymy je ze sobą (około 10 wałeczków). Następnie przecinamy na pół i pieczemy w 180 stopniach przez około 15-17 minut. Ważne jest, żeby wyrównac boki ścian, gdyż później będzie nam się łatwiej je kleić.



Kolejne dwie ściany robimy podobnie, z tą różnicą, że będą się składać z 15 wałeczków (wymiary również 20x1 cm). Przekrajamy całość na pół a około 5 wałeczków od góry ścinamy jak na zdjęciu powyżej (tutaj będziemy mocować dach) oraz wycinamy drzwiczki do naszej chatki. Całośc pieczemy jak poprzednie placuszki.
Z pozostałej masy formujemy dach, również z wałeczków (około 8-10 sztuk rolek) - dzielimy na pół i pieczemy :)




Ciasteczka pozostawiamy do wystudzenia. Gdy będą już zimne, zabieramy się za robienie masy do klejenia: 2 białka ubijamy na sztywno a później, powolutku dodajemy cukier puder. Całość powinna być biała i klarowna. 
Teraz największa zabawa i trudność zarazem, dlatego warto poprosić o kogoś do pomocy. Dopasowujemy ściany do siebie i sklejamy naszą chatkę. Doklejenie dachu pozostawiamy na sam koniec, bo najpierw trzeba się zatroszczyć o stabilność ścian. W oryginalnym przepisie znalazłam fajną wskazówkę. Gdy skleimy ściany warto podsuszyć je suszarką (?!?!?!). Najpierw mnie to zdziwiło ale później okazało się bardzo trafnym rozwiązaniem :) Więc pamiętajcie - w kuchni, podczas gotowania wszystko jest możliwe. 
Po sklejeniu ścian odczekajcie około 30 minut i dopiero wtedy zabierzcie się za przyklejanie dachu. Warto wcześniej jakoś od środka usztywnić ściany (tutaj z pomocą przyszedł mój tata i pomógł mi umocować zwykły kartonik wewnątrz chatki).
Warto "na sucho" dopasować sobie ścianki daszku, gdyż może się zdarzyć, że przed przyklejeniem będziecie potrzebować go odrobinę skrócić. Tutaj pomocne jest formowanie wcześniejszych wałeczków, gdyż daszek ładnie się łamie wzdłuż ich brzegów. 
Gdy wszystko będzie sklejone, możecie umocować ściany od zewnątrz za pomocą sznureczka czy podeprzeć go od zewnątrz. Kilka godzin wystarczy w zupełności, żeby całość ładnie się scaliła :)





Ja swój domek ozdobiłam dodatkową porcją lukru (szklanka cukru pudru plus 2 łyżeczki wody) oraz gwiazdkami z masy marcepanowej (taką masę można kupić w sklepie a później wycinać z niej dowolne kształty).
Wszystko zależy od Waszej twórczości. 
Mam nadzieję, że przepis przypadnie Wam do gustu i wypróbujecie go we własnych domach. Na pewno będzie zaskoczeniem dla pozostałych domowników oraz jest do śliczna ozdoba, którą później spokojnie możecie zjeść w rodzinnym gronie.


     WESOŁYCH ŚWIĄT!





4 komentarze:

  1. Ale świetnie wygląda! Ja kiedyś próbowałem z dzieckiem zrobić podobny domek, ale niestety konstrukcja nie doczekała się sklejenia, bo została zjedzona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. urocza ta chatka, muszę któregoś roku i ja się pokusic o zrobienie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna chatka :) Wesołych i smacznych Świąt! <3

    OdpowiedzUsuń