Warzywny lunchbox - zdrowa i sycąca przekąska w ciągu dnia

Planowanie posiłków jest jedną z przyjemniejszych rzeczy - o ile oczywiście mamy na to czas. A co jeśli tego czasu brakuje? Jeśli nie wiadomo kiedy cały dzień nam mija, jesteśmy zmęczeni a kolejny dzień również zapowiada się poza domem? Ten tydzień dał nam trochę "popalić" - nie tylko pod względem nauki ale także w kwestii jedzenia. Zawsze gdy ktoś mi mówił, że nie ma czasu zjeść porządny posiłek (nawet 20 minut!), dziwiłam się. I to bardzo. Natomiast teraz doświadczyłam tego na własnej skórze - najwięcej można było zaoszczędzić wolnego na przykład jadąc samochodem. A wiadomo, że jedzenie w aucie nie sprzyja ani dobremu samopoczuciu ani trawieniu. Co więcej, znalezienie fajnych pomysłów na lunch-boxy na pięć dni to nie lada wyzwanie. Powiem szczerze, że w pewnym momencie sama zwątpiłam w swoje kreatywne możliwości i zaspokoiłam potrzebę "czegoś niezdrowego". Ale ale... Wypróbowałam przepis, z którego często korzystam jako dodatek do makaronu czy mięsa, mianowicie chipsy warzywne :)




Pożywne? bardzo! Jako dodatek do kanapki albo zjedzone same w sobie zaspokajają apetyt a nasza podświadomość wie, że dostajemy coś odżywczego. Jak je przygotować? Nic łatwiejszego, będziemy potrzebować różnych warzyw:

  • cukinia
  • bakłażan
  • 1 mała marchewka
  • 1 średnia papryka
  • kawałek korzenia imbiru
  • oliwa (ja akurat użyłam oleju z orzechów włoskich)
  • zioła
  • curry


I teraz dwie rzeczy. Po pierwsze to są przykładowe warzywa, możecie użyć wielu innych (bardzo dobrze smakuje dynia, korzeń pietruszki, seler, kalarepka), wszystko zależy od Waszego smaku i zasobności lodówki. Druga rzecz - jak sami widzicie dodałam do przepisu imbir, który pokroiłam w plasterki. Mamy obecnie sezon przeziębień a ten korzeń ma (dosłownie) magiczne właściwości przeciwzapalne. Może to śmieszyć, ale dieta z jego dużą zawartością na pewno wspomoże pokonanie np. kataru (spróbujcie sami ;) ). 
Na początek kroimy warzywa w słupki a imbir (jak pisałam powyżej) w plasterki.






Warzywa polewamy oliwą i posypujemy ziołami (u mnie oregano i bazylia) oraz curry. Nastawiamy piekarnik na 250 stopni i pieczemy około 20-25 minut. Ilość jest dosyć spora, ja akurat robiłam w połowy porcji warzyw a pozostałe zostawiłam na następny lunch-box. Możecie wykorzystać warzywa na dwa sposoby: albo upiec wszystko razem i mieć gotowe na dwa dni albo połowę pokrojonych składników przełożyć do pudełka i upiec następnego dnia. Wasz wybór :) Każde wykorzystanie jest fajne a co więcej zapewniacie sobie pyszny i pożywny lunch :) Czego chcieć więcej?




Wprawdzie zbliża się długi weekend ale prawda jest taka, że warzywa przygotowane w powyższy sposób (szczególnie ten imbir!) można wykorzystać na wieeeele sposobów. Mam nadzieję, że przepis i inspiracja się przydadzą. Smacznego!




3 komentarze: