Bardzo cynamonowe ciasto marchewkowe z migdałami

Przekonać mężczyznę, że ciasto marchewkowe jest podobne do często wypiekanego murzynka czy piernika? Challenge accepted! Szczególnie jeśli tym mężczyzną jest tata :) 
Wyzwanie podjęłam i wyszło, z tego co widziałam, (albo nie widziałam, gdyż ciasto zniknęło w przeciągu 48 godzin) świetnie. Co więcej, mój kochany tata, widząc zmagania z marchewką, pomagał przy wykonaniu wypieku. Ostatnio, robiąc to ciasto, zmieliłam ją w Termomixie (i powiem Wam, że wyszło super). Trochę się bałam, gdyż wiedziałam, że warzywo zmiksuje się na wiór, który pewnie puści sok. Nic bardziej mylnego - była baaardzo drobno zmielona i dalej pozostała całkiem sucha. Tym razem nie miałam tego urządzenia przy sobie, więc pozostało mi trzeć ręcznie... I tutaj mój tata, jak to przystało na superbochatera, uratował mnie z opresji :)
Nie pozostaje nic innego jak przedstawić Wam przepis, który znalazłam w bogactwie internetu. Oczywiście zmieniłam go według siebie, trochę ze względu na dostępność składników w domu i trochę patrząc na efekt pracy w trakcie wykonywania. Zaczynamy!




Potrzebujemy:
  • 1 i 1/4 szklanka mąki
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka kardamonu oraz imbiru
  • 2 łyżki gorzkiego kakao (ja miałam pod ręką KAROB - jest to czyste kakao, dostępne w wielu sklepach. Bardziej intensywny od normalnego kakao, ale idealnie się komponuje)
  • 4 łyżki stałego oleju kokosowego, bezzapachowego (to jest ważne, żeby nie był aromatyczny, gdyż wtedy całe ciasto będzie intensywnie czuć kokosem zamiast oczekiwanego korzennego smaku)
  • 3 jajka
  • 1 szklanka posiekanych orzechów (u mnie były włoskie i migdały)
  • 6 marchewek


--------------------
  • 500 g mascarpone
  • 3 łyżki cukru pudru
--------------------
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 2 łyżeczki wody
  • pół szklanki cukru pudru
------------------------------------------


Na początku ścieramy marchewki na grubych oczkach i pozostawiamy w miseczce, żeby puściły (ewentualny) sok.




Obijamy całe jajka z odrobiną soli na puszystą masę i następnie dodajemy olej kokosowy.
Mąkę, cukier, kakao/karob, proszek do pieczenia i przyprawy (tzn wszystkie suche składniki) mieszamy w osobnym naczyniu. Później dodajemy je powoli do ubitych z olejem jajek i dokładnie mieszamy. Ostatnim krokiem jest siekanie orzechów i wymieszanie ich razem w całością masy :)




W pierwotnym przepisie były orzeszki ziemne, ale moi domownicy raczej za nimi nie przepadają. Ponadto nie chciałam, żeby ich intensywny smak zmienił mi charakter ciasta.
Nastawiamy piekarnik na 180 stopni, wykładamy tortownicę papierem do pieczenia i wylewamy masę. Pieczemy około 75 minut. I znowu - po przepisowych 60 minutach sprawdziłam ciasto i nie było do końca upieczone. Wiadomo, należy ono do mokrych i wilgotnych ale testem jest upieczenie górnej warstwy. Moja była gotowa właśnie po około 75-80 minutach :)



Po określonym czasie wyjmujemy marchewkownik z piekarnika i pozostawiamy do ostudzenia. Gdy będzie chłodne, przekrajamy je na pół i robimy masę: mieszamy mascarpone z cukrem pudrem, sprawdzając przy okazji czy wszystko jest wystarczająco słodkie dla nas. Ja często muszę właśnie modyfikować przepisy, gdyż w moim przypadku większość mas jest zbyt mało słodka.




Nakładamy na masę wierzchnią warstwę ciasta i robimy lukier: pół szklanki cukru pudru mieszamy z łyżeczką soku z cytryny i wody. Gwarantuje Wam - to wystarczy, trzeba tylko dokładnie mieszać i wyjdzie Wam idealna płynna konsystencja :)
Na koniec, gdy polejemy już marchewkownik lukrem, układamy migdały (czy na przykład żurawinę, jak wolicie) i ciasto jest gotowe. Polecam jednak by postało sobie tak z 6 godzin, żeby całość się "przegryzła". Masa wtedy lepiej będzie się trzymać ciasta i nie będzie się ono tak rozpadać. Nie martwcie się, jeśli nie urośnie Wam ono zbytnio. Moje po upieczeniu miało jakieś 3 cm wysokości. Gdy jednak dodacie masę, nabierze ono swoich rozmiarów :)




Zbliża się Halloween i taki przepis może się Wam z pewnością przydać. Co więcej, jeśli nie macie pomysłu na drugie śniadanie, to również jest super opcja - wystarczy ukroić odpowiedni kawałek, zapakować i gotowe. Pamiętajcie jednak, by wziąć trochę w zapasie - na pewno ktoś z Waszego otoczenia skusi się na spróbowanie :)










4 komentarze:

  1. Zgłasza się pomocnik marchewkowej królewny . Tak to już jest, że faceci lubią "słodycze" a "dzieci" doktorki odsuwają im talerz , grożą paluszkiem i już umieją pokazać ile to"paragrafów" naruszyliśmy :-). A widząc te cudowne smakołyki co mamy zrobić? jak nie tak to siak, więc przyłączamy się do Teamu i ciasteczko mamy. Tym sposobem zasmakowałem niebiańskiego smaku z królestwa króliczego
    ciasto marzenie , a co jest efektem mottowym: każde ciasto jest inne i ma inną duszę ,ale jest boskie bo smakuje, więc pieczcie, gotujcie i czasem do książek zaglądajcie.,.,. tysiąc pięknych, radosnych i energetycznych całusków córeczko

    OdpowiedzUsuń
  2. skoro mocno cynamonowe to coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciasto marchewkowe uwielbiam!
    zaciekawiła mnie nazwa Waszego bloga, bo również studiuję medycynę - będę zaglądać!

    OdpowiedzUsuń