Prosty przepis na domowe konfitury brzoskwiniowo-nektarynkowe oraz pewna ogrodowa niespodzianka

Lato nieuchronnie zbliża się ku końcowi ale jeśli każdy następny wrzesień będzie taki piękny to ja nie mam nic przeciwko. W dzisiejszym wpisie najbardziej chciałam pochwalić się pewną niespodzianką ogrodową ale wyszło trochę inaczej, gdyż przy okazji zdradzę Wam przepis na proste i wyborne konfitury brzoskwiniow-nektarynkowe. W lipcu i sierpniu, kiedy jest wysyp owoców, staram się robić nie tylko słoikowe przetwory ale też takie na bieżące śniadania czy desery. Powiem szczerze, że nie znam lepszego letniego śniadania niż kubek gorącej kawy plus kanapka ze świeżą, jeszcze gorącą konfiturą. Nie ważne jakie - truskawkowe, malinowe, brzoskwiniowe... Wszystkie są przepyszne :) A dodatkowy plus jest taki, że przy okazji zazwyczaj udaje mi się "zawekować" kilka buteleczek z sokiem, który później wykorzystuję do herbaty czy wody.




Potrzebujemy:
  • 1 kg brzoskwiń
  • 1 kg nektarynek (ogólnie potrzebujemy 2 kg owoców więc nie jest koniecznym mieszać je w stosunku 1:1)
  • ok. 1 kg białego cukru
  • 100 ml rumu
Możecie zapytać: dlaczego alkohol? Już tłumaczę. Same procenty wyparują ale taki dodatek sprawia, że przy wekowaniu będą one bardziej odporne na zepsucie. Przy okazji uprzedzam - rum nie jest w żadnym wypadku wyczuwalny.

Owoce dokładnie myjemy i już suche kroimy w większe kawałki. Następnie zasypujemy cukrem i pozostawiamy na około 12 godzin, by puściły sok. Po tym czasie gotujemy je na dużym ogniu przez około 30 minut, cały czas pilnując, żeby nie wykipiały. Później zmniejszamy moc do połowy, dolewamy rum i tak powoli "dusimy" nasze konfitury.





Gotuję tak około 3-4 godzin, nie zawsze w jednym ciągu. Często robię to na 2 tury :) 
Po tym czasie ściągam owoce z palnika i gorące przekładam do słoiczków - to mój sposób na wekowanie. Przed nałożeniem samych konfitur odlewam sok do buteleczki, wtedy mam pewność, że moje przetwory będą odpowiednio gęste a mój ukochany będzie uradowany sokiem.





Gdy przekładam przetwory do słoiczków z zakrętką metalową zawsze po zamknięciu odwracam je do góry dnem. To powoduje, że nakrętka się zassie i lepiej będzie chronić przed zepsuciem.
A jeśli chodzi o moją ogrodową niespodziankę... Ostatnio mama poprosiła mnie o zebranie jabłek w ogrodzie, a że mamy jedną małą jabłonkę to nie nastawiałam się na wielkie zbiory. Faktycznie, nie były one aż tak duże (jakieś 10 sztuk) ale co mnie zdziwiło to poziomki, których pełną garść zebrałam spod jabłonki. Szczerze mówiąc nigdy jeszcze nie spotkałam u mnie tych owoców w połowie września, stąd nie mniejsza była moja radość :)




Tym miłym akcentem życzę Wam miłego nadchodzącego weekendu i gorąco polecam przygotowanie takich domowych konfitur. Sami widzicie, że nie jest przy tym aż tyle pracy a magia słoiczków, które są otwierane w zimie i mogą przywołać wakacyjne wspomnienie - bezcenna :)





2 komentarze:

  1. Bardzo fajne te konfitury :) zasadniczo nie używam innych jak tylko domowe

    OdpowiedzUsuń
  2. Domowe konfitury są najlepsze, a połączenie brzoskwiń z nektarynkami uwielbiamy. :)

    OdpowiedzUsuń