Zawijaniec z ziołami i pesto

Dzień dobry w piątek! Moi drodzy, święta Wielkanocne za nami, w tym roku w nieco innej odsłonie... Myślę, że każdy z nas ma własne przemyślenia z nimi związane. Mam nadzieję, że pomimo trudnych czasów udało Wam się je spędzić na odpoczynku, odnajdując choć chwilę dla siebie. U nas wiadomo, przy maluchu, którego każdego dnia rozpiera energia, z tą chwilą dla siebie jest różnie ale może właśnie dzieci są teraz osobami, z którymi możemy czerpać przykład? Wiadomo, im też zdarzają się chwile gorszego nastroju, ale głównie rozpiera je energia, są pogodne, uśmiechnięte. Ale ale, żeby nie było za dobrze, skoro mają tyle energii to również często trudno przy nich wymyślać czasochłonne przepisy, bo zwyczajnie możemy nie mieć kiedy ich zrobić :)
Dla mnie ważne są dwie rzeczy: żeby było prosto i zdrowo. Warto czerpać inspiracje od różnych ludzi, którzy zwyczajnie znają się na gotowaniu lepiej niż my. To od nas i od naszej kreatywności zależy co z tymi inspiracjami zrobimy. U mnie na bazie przepisu na wieniec z domowym zielonym pesto od Zosi Cudny (jej blog http://www.makecookingeasier.pl/  jest dla mnie zawsze ogromnym źródłem przepisów) postał nasz zawijaniec w dwóch wersjach. Jeden faktycznie taki jak w przepisie, z zielonym pesto a drugi "goły" :) bez żadnych dodatków. Uważam, że oba smakują wybornie :)



Potrzebujemy:

  • 500 g mąki
  • 8 g drożdży suchych lub 25 g drożdży normalnych
  • 150 ml mleka
  • 150 ml wody
  • szczypta soli
  • przyprawy: oregano, tymianek, rozmaryn, majeranek... Tak na prawdę co macie pod ręką tego można użyć. Łącznie około 1-2 łyżeczek przypraw
  • 4 łyżki oleju
  • do wieńca z pesto: 3/4 słoiczka zielonego pesto (może też być czerwone)
  • ewentualnie: suszone pomidory (najlepiej takie suche), oliwki

Na początek podgrzewamy wodę z mlekiem do około 37 stopni. Następnie dodajemy mąkę, przyprawy, drożdże oraz olej i dokładnie zagniatamy ciasto.



Zagniatamy kulę i odstawiamy na około 45 minut w ciepłe miejsce. Ja moje ciasto przełożyłam do miski i przykryłam ściereczką.
Po tym czasie wyjmujemy je oraz wałkujemy na prostokąt grubości około 0,5 cm. Jeśli postanowicie zrobić wieńce bez pesto, polecam podzielić ciasto na dwie części i każdą z nich osobno rozwałkować.
WERSJA Z PESTO:
Na rozwałkowany blat wykładamy nasze pesto oraz, jeśli się decydujemy, pokrojone dodatki.



Następnie zawijamy w rulonik, który później przecinamy wzdłuż i zaplatamy ze sobą powstałe dwa mniejsze rulony. Identycznie postępujemy z wersją bez pesto.

  

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Ja pierwszy wieniec piekłam tak jak jest u Zosi, w keksówce. Niestety musiałam go później dopiekać po wyjęciu z formy bo nie był dostatecznie dopieczony. Wersje bez nadzienia piekłam już na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i upiekły się idealnie, dlatego proponuję Wam, żebyście też skorzystali z mojej wersji. 
Wieńce przekładamy na blachę (jeśli wersja z pesto to powstanie jeden wieniec a jeśli wersja saute, to dwa) i pieczemy około 40-45 minut, aż zobaczycie, że góra się rumieni.
Wieniec z pesto warto sprawdzić patyczkiem, czy oby w środku nie ma zakalca, Jeśli tak, można go chwilę dłużej zostawić w piekarniku. Jeśli góra będzie się za bardzo spiekać a środek pozostanie dalej surowy, wystarczy wierzch chlebka przykryć folią aluminiową.

  

Zawijaniec jest na prawdę przepyszny i co ważniejsze - większość składników na pewno macie w domu. Wiadomo - drożdże to teraz towar deficytowy... Ale jeśli w sklepach ich nie znajdziecie, możecie tak jak ja suche drożdże zamówić przez internet. Po pierwsze, że (póki co) jest duży wybór a po drugie na pewno takie zakupy są obecnie bezpieczniejsze :) 
Tym wpisem życzymy Wam smacznego oraz spokojnego weekendu ;)

1 komentarz: