Kompot z rabarbaru

Zaczynamy ten cudowny okres w roku, kiedy można korzystać z sezonowych dobroci. I tak był już etap szczypiorku, pierwszych rzodkiewek... Nie wspominając już o kwiatach, które po prostu zaskakują nas swoim tempem wzrostu :)Jak tylko przyjeżdżam do domu to moim największym marzeniem a później relaksem jest poranna kawa z widokiem na ogród. Kwitnące magnolie, tulipany, wiśnie - to wszystko sprawia, że aż chce się żyć :)
Na targu pojawił się również rabarbar. Jest to dosyć specyficzny owoc, bo w formie łodygi. Taki niepozorny, zielono-czerwony twór a ile ważnych dla naszego organizmu składników możemy z niego uzyskać!

  • Po pierwsze źródło witamin: C, E, witamin z grupy B oraz beta-karotenu.
  • Dodatkowo można dzięki niemu uzupełnić takie pierwiastki jak żelazo, wapń, potas
  • Ma niski indeks glikemiczny (15), dlatego jest polecany osobom dbającym o linię.
  • Co więcej, jest to znakomite źródło błonnika czyli pomaga walczyć z zaparciami
  • Kwasy jabłkowy i cytrynowy zawarte w nim mogą wspomóc terapię antytrądzikową
  • Pieczony rabarbar jest źródłem rapontygeniny. Ma ona zdolność zmniejszania tempa podziału komórek nowotworowych. Badacze twierdzą, że oprócz tych właściwości, rapontygenina ma działanie antyalergiczne, antyoksydacyjne i wspomaga układ krążenia.
Jak widzicie tych wszystkich dobroczynnych właściwości jest mnóstwo! A czas potrzebny do zrobienia kompotu? Może zajmie Wam to 10 minut :) Dlatego zabieramy się do pracy :)


POTRZEBUJEMY:

  • 2-3 większe korzenie rabarbaru 
  • 2 średnie jabłka
  • 1 litr wody
  • 4 łyżki ksylitolu
Rabarbar jest dosyć kwaśny w smaku, dlatego lepiej jednak troszeczkę dodać słodyczy do naszego kompotu. Ja używam ksylitolu ale inny "zdrowy cukier" może być równie dobrym zamiennikiem.
Na początku dokładnie myjemy owoce. Rabarbar kroimy w większe pasy a jabłka na cząstki. Specjalnie nie obierałam ich ze skórki,  gdyż pod nią kryje się najwięcej cennych składników.
Wodę doprowadzamy do wrzenia i dopiero jak zacznie się gotować, wrzucamy owoce i ksylitol.




Gotujemy około 15 minut i pozostawiamy do wystudzenia. Można przelać płynną zawartość do ulubionego naczynia, wtedy na pewno będzie bardziej zachęcało do wypicia :)
Jak to mówią - szklanka witamin każdego dnia może odmienić naszą codzienność. I coś w tym jest, bo czujemy dzięki temu, że dbamy o siebie, o nasze samopoczucie i co najważniejsze - o nasze zdrowie. Mam nadzieję, że zacheciłam Was tym wpisem aby wybrać się do pobliskiego warzywniaka i kupić Waszą porcję zdrowia. To do dna! :)





1 komentarz: