Weekend w Szczyrku, grillowanie oraz bakłażan z jogurtem

Ostatnie dwa weekendy bardzo dopisywały w pogodę, więc aż szkoda było nie wykorzystać. Ja najczęściej uciekam wtedy w góry, jako, że taką miejscowość mamy oddaloną o jakieś 15 minut. Szczyrk o tej porze roku rozkwita, można też zaobserwować pewną prawidłowość - wszystko kwitnie jakieś 2-3 tygodnie później niż w innych miastach. Kiedy człowiek ciągle gdzieś biega, uczy się, gwarantuje Wam, że zielone i świeże otoczenie działa lepiej niż niejeden lek ;)





Wyobrażacie sobie dokładnie taki widok codziennie rano? Bajka. Ja miałam właśnie to szczęście. Każdego poranka, świeży powiew wiatru, śpiew ptaków, który był po prostu nie do opisania... Wtedy wszystko wydaje się możliwe do zrobienia, każda potrawa lepiej smakuje, po prostu wszystko jest inne. Dla mnie jest to miejsce szczególne, taka nasza rodzinna ostoja. Miejsce, gdzie można "naładować baterie", odpocząć od "normalnego" życia. Teraz pogoda robi się coraz piękniejsza, stąd nasze częstsze wypady w to miejsce. A jako, że temperatura za oknem rośnie, aż chce się zjeść czegoś lekkiego, ale pożywnego. Na zdjęciu widzicie koktajl, który wprawdzie nie jest tematem tego posta, ale aż nie mogłam powstrzymać się, żeby go nie wrzucić :) Przepis znajdziecie na Facebook'u :)
Tematem mojego dzisiejszego wpisu jest danie-sałatka, które moi rodzice przywieźli kiedyś ze swoich podróży. Główną bazą jest bakłażan i jogurt a jego postać jest idealna na rozpoczynające się upały. Będziecie potrzebować:
  • 1 duży bakłażan
  • 2 duże jogurty greckie
  • 6 sztuk suszonych pomidorów
  • sos sojowy do przygotowania bakłażana
  • sól, pieprz
Jak już kiedyś pisałam, ja osobiście zastępuję jogurt grecki jogurtem Bałkańskim. Jest gęstszy niż wyżej wymieniony i według mnie lepiej sprawdza się w gotowaniu :)
Pora na przepis! Na początek kroimy naszego bakłażana w drobne plasterki.





Następnie podsmażamy go na sosie sojowym i wodzie. Nie polecam używać tutaj oleju, gdyż duża jego ilość może być wchłonięta przez warzywo i niepotrzebnie dodamy sobie kalorii do naszej sałatki. Gdy będzie gotowe, przekładamy bakłażan do miseczki i pozostawiamy do ostygnięcia. Gdy będzie zimny, kroimy suszone pomidory w małe kawałki, dodajemy do naczynia i mieszamy z jogurtem. Jeśli chcecie, można lekko posolić, ale lepiej z tym uważać, gdyż sam sos sojowy jest całkiem słony.



Gdy wszystko będzie wymieszane, polecam wstawić nasze danie do lodówki na jakieś 2-3 godziny. Potrawa potocznie "przegryzie się", a ponadto lekko chłodna będzie smakowała rewelacyjnie :)
Ja uwielbiam podawać ją na grilla, gdyż nie każdy przepada za kiełbaskami czy mięsem. Dodatkowo grilluję różne warzywa, np. pomidory przecięte na pół czy cukinię w plastrach, które to rewelacyjnie komponują się z bakłażanem :)





Z tego co widzę za oknem, słońce budzi się do życia, co będzie zwiastować dobra pogodę. Jeśli nie macie żadnych planów, można przygotować moją sałatkę, zapakować do koszyka z ulubionymi dodatkami, świeżo zrobioną lemoniadą i wybrać się z plener. Uwierzcie na słowo - na polu zieleni wszystko lepiej smakuje :)
Miłego weekendu!





2 komentarze:

  1. Zazdroszczę takiego nałądowania baterii, przydałoby mi się teraz trochę odsapnąć - przeprowadzka do nowego mieszkania w 9 miesiącu ciąży to nie lada wyzwanie ! A bakłażana przygotowanego w taki sposób chętnie bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, to faktycznie sporo wyzwań przed Tobą! Powodzenia ze wszystkim! I uważaj na siebie, gdyż teraz to jest szczególnie ważne ;)

      Usuń